W związku z bardzo brzydką zmianą jaką ma nasz schroniskowy podopieczny Sting zabraliśmy go na konsultację do profesora Galantego. Szczęśliwie to, co Sting ma przy ogonie okazało się zmianą hormonalną, a nie nowotworową. Mimo wszystko potrzebna była operacja, którą sfinansowało nasze wolontariackie stowarzyszenie.