Widok Dżiny w schronisku łamał serce – a właściwie to bardziej fakt, że jej nie widywaliśmy. Podczas gdy inne psy wykonywały taniec radości przy kratach w oczekiwaniu na sobotni spacer, Dżina pozostawała wciśnięta w najdalszy kąt budy. Złamana, zrezygnowana, przerażona… Tak właśnie próbowała przetrwać od stycznia 2021 r., odkąd trafiła do nas z gminy Kampinos. Ze wszelkich sił staraliśmy się uczynić jej egzystencję jak najbardziej znośną i zaskarbić sobie jej zaufanie. Spędzaliśmy wspólnie czas w boksie, opowiadając jej o świecie poza schroniskiem i masując delikatnie napięte ciałko. Zawsze się w końcu udaje zbudować to zaufanie, jednak przy spotkaniach zaledwie raz w tygodniu, w dodatku w tak trudnych i stresujących warunkach, jakie panują w schronisku, w niektórych wypadkach trwa to niestety bardzo długo. Wiedzieliśmy, że Dżina jak najszybciej musi opuścić miejsce, w którym kompletnie nie potrafi się odnaleźć. Dlatego na początku kwietnia przeprowadziła się do domowego hoteliku dla psów, prowadzonego przez behawiorystkę. Tam, dzięki spokojowi, trosce, codziennej pracy, wsparciu leków i psiego towarzystwa, powoli wychodzi ze swojej skorupki, poznaje normalne psie życie. Pobyt w hoteliku kosztuje 500 zł miesięcznie, a opłaca go nasze stowarzyszenie. Trzymajcie kciuki za Dżinę!